niedziela, 24 kwietnia 2016

Niespodziewana metryczka

Niespodziewanie zostałam poproszona o wyhaftowanie metryczki. Życzenie było dość konkretne, bo choć dzidzia była jeszcze w brzuszku to było wiadomo już że będzie dziewczynka.
Metryczek dla dziewczynek jest cała masa, jednak życzeniem zamawiającej mamy było, aby to nie była zbyt oczywista "dziewczyńska" metryczka, a więc żadnych słodkich róży czy księżniczek.
Wybór zamawiającej padł na wzór, którego jeszcze nie miałam okazji nigdy wcześniej haftować - Dziecko z króliczkiem:
Troszkę się tego obawiałam, ale jak sie okazało nie ma czego.
Haftować zaczęłam w poniedziałek, a w dzień dzisiejszy zakończyłam na takim etapie:
Króliś jakiś taki wybrakowany, ale zanim spostrzegłam, że brakuje mi odpowiednich kolorów (dokładnie 3), to zamówione nie dotarły przed weekendem...
Króliczek musi poczekać, a ja dalej lecę z konturami dziecka.

Niestety chwilowo będę musiała zawiesić moje cykliczne tygodniowe haftowanie kolejnych prac. Powód jest prosty - mam kilka prac, z którymi się nie wyrobię czasowo. A czas mam tylko do końca czerwca.
Wobec tego metryczkę haftuję do końca, a potem zaraz zabieram się za kolejny nowy projekt :)


Lawendowa Kraina Robótek - nie tęsknić tylko brać się do haftowania :)
Katarzyna - moja już troszkę odleżała, a teraz niestety idzie w kąt w innymi zaczętymi pracami, bo są hafty "na już" ;)
Agnieszka D - to może następną zrobisz? ;)
ela - miło mi, fajnie ze mnie znalazłaś i na blogu :)
Sylwia Fallopia - te fotki to praca na przestrzeni tygodnia, w jeden dzień nie dałabym rady tyle zrobić :)
Renata - wiem, wiem. Ale to nie ADHD ale brak pracy zawodowej i NUDA. Jak już siądę to potem nie mogę się oderwać... ;)

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Pozdrawiam 




niedziela, 17 kwietnia 2016

Nowe kolory tęczy

I znów niedziela, czyli czas chwalenia się moimi postępami w kolejnym tygodniowym hafcie.
Dziś postępy w Tęczowej Róży.
Ostatnio wyglądała tak:
Przyznam się szczerze, że trochę dość już miałam tych czerwieni i ucieszyłam się zmianą tych kolorów na żółcie i brązy.
Tu już widać tę zmianę:
Zmiana bardzo mi posłużyła, zdecydowanie szybciej się haftowało. Miałam nawet w planie skończyć te kolory i dotrzeć do środka kwiatu. Zabrakło mi jednak jednego dnia - wczorajszego, który przeznaczyłam na zakupy z dzieckiem.
Za to dziś jestem jeszcze bardziej szczęśliwa, bo zaczęłam haftować niebieskim :)
Jeszcze niewiele go widać, ale JEST!!
Ten niebieski jest niezbędny, żeby wreszcie zacząć (i skończyć) środek róży, który planuję zrobić następnym razem.
Życzcie mi powodzenia :)

Ewelina L - owszem stolik miał swój urok, ale... tylko przez pierwsze pół roku :)
Agnieszka Wardzińska, pomieszane-poplątane - szafka jest naprawdę szalenie pojemna i muszę się przyznać, że w końcu mam wszystko na swoim miejscu a nie upchane gdzie popadnie....
Adrianna Bartnik - ja mam baaardzo nieustawną kuchnię. Tę szafką niestety ale zastawiłam sobie cały kaloryfer. Na dodatek szafka jest wyższa niż parapet kuchenny... No ale coś za coś.
Katarzyna G - dziękuję za uznanie. Haftowałam już tło w Irysach (nie wiem czy pamiętasz), to teraz czas na słoneczniki. Bez tła na tej kanwie byłyby zdecydowanie mniej atrakcyjne.

Dziękuję Wam kochane za wszystkie komentarze. Są bardzo budujące i niezmiennie cieszą serduszko :)
Pozdrawiam ciepło

niedziela, 10 kwietnia 2016

Krzyżyk do krzyżyka, a Słoneczniki rosną...

Miałam pewne obawy, że znów w kolejnym tygodniu będę miała mało czasu na krzyżyki. Obawy były jak najbardziej uzasadnione, bo po pierwsze mąż wciąż wykańcza naszą sypialnię (malowanie drzwi, okien itp) i co chwila albo do czegoś mnie woła, albo coś trzeba jechać kupić, a po drugie po wielu wielu poszukiwaniach znalazłam wreszcie kapitalną szafkę do kuchni w miejsce wysłużonego stołu.
Zamieniłam to (zdjecie zrobione w 2008r.):
 Na to:
 Na zdjęciu nie widać, że stół był wysłużony, bo zdjęcie było zrobione niemal zaraz po zakupie stołu. Jednak po 8 latach już nie nadawał się do pokazania. Poza tym był niefunkcjonalny. Służył niemal wyłącznie jako blat roboczy.
Teraz za to oprócz blatu roboczego wzbogaciłam się o 6 dużych głębokich szuflad i 4 mniejsze.
Taka zamiana łączyła się z generalną rewolucją w kuchni. Niemal wszystko zmieniło swoje dotychczasowe miejsca.
I tak pomiędzy malowaniem, a kuchenną rewolucją powstawały kolejne krzyżyki w moich Słonecznikach.
Dla przypomnienia tak wyglądały ostatnio:
A oto stan na dzisiejszy wieczór:
Zostało dokładnie 3 i pół strony, z czego większość to tło. Najgorsze jest to, że czeka mnie jeszcze jeden kłosek do wyhaftowania....

Anja, Monika Blezień - powiem wam szczerze, że nie spodziewałam się że ogarnięcie tych nitek będzie takie proste.
Witam nowych komentujących - dziękuję
W ogóle dziękuję wam dziewczyny za słowa uznania. Ja czasem jeszcze myślę, że jednak porwałam sie z motyką na słońce. Trochę przeraża mnie wielkość tego haftu, no ale skoro już zaczęłam na tej 14 i mam już jedną stronę zrobioną to nie będę zmieniać. Najwyżej będę miała mega wielki haft na pustą jeszcze ścianę sypialni ;)

Pozdrawiam  wszystkich serdecznie

niedziela, 3 kwietnia 2016

SAL "Okno z Widokiem" - tydzień 2

Nadszedł długo oczekiwany tydzień haftowania mojego HAED-a. Niestety pewne zawirowanie sprawiły, że znów nie miałam zbyt dużo czasu na haftowanie.
No ale coś niecoś tam powstało. Doleciały zamówione muliny i uzupełniłam pozostawione wcześniej dziury.
Tak obraz prezentował się ostatnio:
A tak wygląda to dzisiaj:
Mogę powiedzieć, że pierwsza strona jest na ukończeniu, bo przedostatnia, w połowie wyhaftowana kolumna jest połączeniem dwóch stron schematu.

Dziękuję Wam serdecznie za wszelkie komentarze pod poprzednim postem. Faktycznie, prezent były "na wypasie", króliś i karteczka niezmiennie cieszą moje oczy, balsam super nawilża moje ciało, a laptop... hmmm z laptopa właśnie piszę do Was te słowa ;)
Jeśli zaś chodzi o Barbie... no cóż, "Zajączek" zapomniał, że kobiety lubią mieć dużo ciuchów i wciąż się przebierać, więc mama (czyli ja) musiała iść do sklepu i dokupić kilka sukienek, a żeby Barbie nie była samotna, to trzeba jej było dokupić koleżankę Barbie-Syrenkę ;)
Powyższe zdjęcie musiałam zapożyczyć z internetu, bo nie miałam szans na zrobienie zdjęcia temu co kupiłam ;)

Pozdrawiam serdecznie